Autorem artykułu jest schabu
Na pewno spędziłeś wiele godzin czytając fora i rozmawiając ze znajomymi fotografami, zanim zdecydowałeś się na zakup nowego obiektywu. W końcu wydatek nie jest mały. Artykuł pomoże Ci w rozwiązaniu dylematów.
Na forum Canona w 2005 roku powstał wątek-tasiemiec: Sprzęt do ślubów. Ma on teraz ponad 5000 tysięcy[sic!] wpisów i pamiętam, że jak ja zaczynałem na poważnie przygodę z fotografią to go zacząłem czytać. Szybko jednak dałem sobie spokój, bo każdy siłą rzeczy mówił coś innego, plus kilka osób uwielbiało się spełniać w roli mentora, przez co ciężko czytało się takie “mędrkowanie”.
Jak wspomniałem, każdy doradzał coś innego i trudno się temu dziwić. Każdy ma trochę inny styl i kiedy ja, mając Canona 300d z kitem, zaczynałem pracę i miałem odłożonych kilka tysięcy borykałem się z wieloma dylematami. Największym był wybór obiektywów – kupić Lki czy może zwykłe USMki? A może sigme lub tamrona? I czy obiektywy kupić pod cropa czy może pełną klatkę? No i jakie ogniskowe?
Obiektywy jakie teraz posiadam – 16-35/2.8, 24/1.4, 50/1.2 i 135/2 – są spełnieniem moich planów sprzed dwóch lat. Szkła, zaraz po świetle i fotografie, są najważniejsze w fotografii, a że kupuje się je na długie lata, to nie chciałem inwestować w półśrodki takie jak szkła Sigmy lub Tamrona, zwykłe canonowskie USMki ani tym bardziej w szkła pod cropa. Mimo, że na początku miałem starego “trabanta” – Canona 300d – to wiedziałem, że będę musiał przejść szybko na pełną klatkę.
Wybierając ogniskowe sugerowałem się głownie tym na jakich ogniskowych najczęściej robię zdjęcia (miałem kita więc można było sprawdzić zakresy w łatwy sposób w LR i/lub Bridgu), na jakich ogniskowych są robione zdjęcia które mi się podobają i w pewnym małym stopniu na jakich obiektywach pracują fotografowie których podziwiam(wtedy najbardziej Nachtweya).
po całej analizie doszedłem do wniosku, że:
potrzebuje coś szerokiego potrzebuję coś portretowego uwielbiam ogniskową 50mm:)
Szeroko w Canonie to 16-35/2.8 i 17-40/4. To drugie jest ciemne jak na zdjęcia ślubne i mimo że dłuższe, to jednak o ten jeden milimetr węższe.
Portretowe szkła to te w zakresie 50-135mm. Najczęstszym wyborem i sugestią ludzi jest 85tka – najlepiej Lka o świetle 1.2. Ja jednak nigdy nie lubiłem tej ogniskowej, a do tego 85/1.2 mimo świetnych kolorów, kontrastu i bokehu ma za dużo wad. Możliwość rozkręcenia bez żadnych narzędzi jest kuriozalna, nieprzemyślana osłona przeciwsłoneczna(szkło może się wypiąć jak złapiemy je tylko za osłonę) i wyjątkowo koszmarny AF, za cenę pełno klatkowego body skreśliło go z listy mojego ekwipunku. Chociaż muszę przyznać, że jak szkło już trafiło to dawało piękny obrazek. Zamiast 85tki kupiłem ponad dwa razy tańszą 135/2, która ma świetny bokeh, jest niesamowicie szybka i świetnie nadaje się do portretów.
Standardy, czyli obiektywy o ogniskowej 50mm, Canon obecnie ma 4, w tym jeden w wersji macro. Można też czasem zobaczyć na ebayu niesamowicie jasną 50/1.0. Wersja 1.8 jest tania i zawsze jak ktoś znajomy kupuje swoją pierwszą lustrzankę to polecam ten obiektyw. Tani, jasny i lekki. Wersja 1.4 ma już silnik USM, metalowy bagnet, lepszy plastik ale dalej brzydki bokeh. Miałem to szkło, kupiłem je w Hong-Kongu i byłem bardzo zadowolony. Szkło było celne i szybkie, chociaż kondiozowi i haskowi w ich wersjach kupionych w Europie, zepsuł się AF, a mi w pożyczonej na chwilę nowiutkiej wersji też się zawieszał. Po niecałym sezonie pracy na 50/1.4 wymieniłem ją na Lkę 1.2 i jestem zakochany w tym szkle:)
Kupiłem w tym samym czasie też 24/1.4 bo mimo, że nie myślałem nigdy o nim, podczas pracy zaczął mi doskwierać brak szerokiego i jasnego obiektywu. Jak dla mnie 24mm jest dużo ciekawszą ogniskową niż 35mm i mając 50tke, różnica między 35 a 50 to jeden krok w przód lub tył, więc zdecydowałem się na – w przeciwieństwie do 35L mało popularne wtedy – to szkło.
W tym roku planuję kupienie jeszcze czegoś obiektywu do macro – 100/2.8 LIS –i póki co do szczęścia nic więcej mi nie potrzeba.
—
Artykuł pochodzi z serwisu
www.Artelis.pl