Archiwa tagu: teoria fotografii

Istota fotografii

Roland Barthes: Niezależnie od tego, co ukazuje zdjęcie, i jak to czyni, jest ono zawsze niewidoczne: to nie zdjęcie widzimy. Co do mnie, widziałem tylko punkt odniesienia.

„To” jest wyobrażeniem rzeczy materialnej. Ale fotografie zawsze wytwarzają coś tak samo jak przedmiot: odczucie, opinie, emocje, przekonanie o takim czy innym stanie świata. Fotografia nie przedstawia rzeczywistości i nie takie jest jej zadanie, nie zastępuje rzeczy zewnętrznych i nie ona jest odniesieniem. Wręcz przeciwnie: tak jak dyskurs i inne obrazy, stosując właściwe dla siebie środki, sprawia, że coś istnieje: tworzy świat i pozwala mu się objawiać. Rzecz fotografowana i fotografia łączą się w pewnych relacjach, to nie rzecz sama w sobie jest fotografowana, ale wciągnięta w specyficzny proces fotografowania.

Portret nie jest przedstawieniem, kopią lub podobizną twarzy-rzeczy-przedmiotu, który istniałby poza obrazem, ale fotograficzną aktualizacją twarzy – wydarzenia w ciągłym procesie stawania się.

Fotografia nie przedstawia jako takiej rzeczy istniejącej uprzednio, ale tworzy obraz w trakcie procesu, który wprowadza tę rzecz w relację i poprzez wariacje z innymi materialnymi i niematerialnymi elementami. Z drugiej zaś strony sprawia, że fotografia przeniesiona zostaje z obszaru realizacji do obszaru aktualizacji, ze sfery substancji do sfery wydarzeń. 

Na podstawie: Fotografia. Między dokumentem a sztuką współczesną 

Fotografia, nauka, sztuka

W połowie XIX wieku zachwycono się możliwościami fotografii w nauce. Połączono fotografię i mikroskop, lupy.

Baron Gros, archeolog i dyplomata, oglądając przez lupę dagerotyp ukazujący Akropol, odkrył na powierzchni kamienia wyrytą antyczną postać, której istnienia wcześniej nie zauważył!

Uważano, że obraz jest identyczny z rzeczą, są tożsame i wymienne. To samo uważali artyści, ale atakowali w ten sposób fotografię twierdząc, że skoro jest imitacją, to nie jest sztuką.

Na podstawie: Fotografia. Między dokumentem a sztuką współczesną

Fotografia a prawda

Jules Janin: Dagerotyp jest niczym lustro, które zachowało ślad odbijających się przedmiotów.” 1839 r.

Lustro metaforą dla fotografii – dokumentu: obraz idealnie wierny, całkowicie wiarygodny, niemożliwy do zafałszowania, gdyż uzyskany automatycznie, bez udziału człowieka, bez formy, bez właściwości.

Kiedy kładzie się zbyt duży nacisk na automatyczny charakter zapisu, redukuje się tym samym fotografię – dokument do funkcji pasywnego i neutralnego odbioru, jako czystą techniczną reprodukcję, pozbawioną autora i formy. Jest wymiar ilościowy, brak jakościowego.

Louis de Cormenin: „ Fotografia nie zawiera w sobie ani fantazji, ani oszustwa, a jedynie nagą prawdę.” 1852 r.

Fotografia – dokument nie kłamie, a to dlatego, że niczego nie wymyśla i dlatego też, że niczego nie wybiera. Andre Beucler 1932 r.

Ale prawda jest zawsze ukryta, gdzieś na drugim planie, schowana. Nie można jej zarejestrować ani stwierdzić, gdyż jest ona rozrzucona na powierzchni przedmiotów i zjawisk. Można ją natomiast ustalić. Prawda faktów i rzeczy nie jest tożsama z prawdopodobieństwem dyskursu i obrazów. Fotografia podlega tej samej zasadzie. W fotografii spotkanie miedzy porządkiem rzeczy a porządkiem obrazów dokonuje się poprzez akt wiary lub przeświadczenia.

Na podstawie: Fotografia. Między dokumentem a sztuką współczesną>>>