Roland Barthes: Niezależnie od tego, co ukazuje zdjęcie, i jak to czyni, jest ono zawsze niewidoczne: to nie zdjęcie widzimy. Co do mnie, widziałem tylko punkt odniesienia.
„To” jest wyobrażeniem rzeczy materialnej. Ale fotografie zawsze wytwarzają coś tak samo jak przedmiot: odczucie, opinie, emocje, przekonanie o takim czy innym stanie świata. Fotografia nie przedstawia rzeczywistości i nie takie jest jej zadanie, nie zastępuje rzeczy zewnętrznych i nie ona jest odniesieniem. Wręcz przeciwnie: tak jak dyskurs i inne obrazy, stosując właściwe dla siebie środki, sprawia, że coś istnieje: tworzy świat i pozwala mu się objawiać. Rzecz fotografowana i fotografia łączą się w pewnych relacjach, to nie rzecz sama w sobie jest fotografowana, ale wciągnięta w specyficzny proces fotografowania.
Portret nie jest przedstawieniem, kopią lub podobizną twarzy-rzeczy-przedmiotu, który istniałby poza obrazem, ale fotograficzną aktualizacją twarzy – wydarzenia w ciągłym procesie stawania się.
Fotografia nie przedstawia jako takiej rzeczy istniejącej uprzednio, ale tworzy obraz w trakcie procesu, który wprowadza tę rzecz w relację i poprzez wariacje z innymi materialnymi i niematerialnymi elementami. Z drugiej zaś strony sprawia, że fotografia przeniesiona zostaje z obszaru realizacji do obszaru aktualizacji, ze sfery substancji do sfery wydarzeń.
Na podstawie: Fotografia. Między dokumentem a sztuką współczesną