Nie przejmuj się trybem manualnym
Mam dla Ciebie dobrą wiadomość: możesz być znakomitym fotografem, robić fantastyczne zdjęcia i zasadniczo być szczęśliwym człowiekiem, nie używając manualnego trybu fotografowania.
Znam wielu początkujących fotografów, którzy wychodzą z założenia, że ich zdjęcia nie wychodzą tak, jakby tego oczekiwali, właśnie ze względu na to, że nie fotografują w trybie manualnym. Wierz mi; tryb ręczny nie jest jakimś magicznym przełącznikiem, dzięki któremu wszystkie zdjęcia nagle zamieniają się w prace godne wystawienia w galerii.
To po prostu kolejny tryb fotografowania — jak każdy inny. Tak naprawdę wszystko sprowadza się do dwóch kwestii, o których już pisałem: w co wycelujesz obiektyw i jak to zrobisz. To nie kwestia trybu fotografowania. Moim zdaniem jednym z powodów, dla których dajemy się zwieść mitom o czarodziejskich możliwościach tego trybu, są przechwałki na forach internetowych, na których fotografowie z wyższością stwierdzają, że „fotografują tylko w trybie manualnym” (tak jakby to przynosiło jakiś szczególny zaszczyt). Tymczasem tak naprawdę jest to po prostu jeden z wielu trybów ekspozycji, możesz więc z powodzeniem skreślić tę kwestię z listy zmartwień. Nie chcę przez to powiedzieć, że nie warto nauczyć się obsługi trybu manualnego albo że ten tryb się do niczego nie nadaje (gorąco zalecam go do fotografowania w studiu, zwłaszcza z użyciem lamp błyskowych); chciałbym jedynie zdementować plotkę, jakoby posługiwanie się nim stanowiło jakiś mityczny szczyt umiejętności, który trzeba zdobyć, aby osiągnąć fotograficzne mistrzostwo. Spośród wszystkich rzeczy, które warto poznać, aby stać się lepszym fotografem, tę jedną możesz bez żalu odłożyć na dużo, dużo później.
Na podstawie:
Sekrety mistrza fotografii cyfrowej. 200 ujęć Scotta Kelbyego Scott Kelby>>>