Jak radzić sobie z ochroną sprzętu podczas sesji zimą?

Profesjonalna fotografia slubnaFotografowanie ślubów oraz realizacja sesji plenerowych zimą nie należą do przyjemnych doświadczeń, jednak warto zastanowić się, co zrobić, aby jak najlepiej uchronić sprzęt przed wilgocią i niską temperaturą.

Pamiętaj, że zimowa aura zawsze zwiększa ryzyko uszkodzenia się sprzętu. Do dziś pamiętam mój pierwszy, styczniowy, ślubny reportaż oraz problemy z parującym sprzętem i ciągłą zmianą temperatur.

O czym warto pamiętać, żeby zwiększyć komfort swojej pracy i uchronić sprzęt przed uszkodzeniem? Na początek zadbaj o baterie, bo ich czas pracy gwałtownie spada wraz ze spadkiem temperatury. Nie trzymaj zapasowych baterii lub akumulatorków w zewnętrznej kieszeni kurtki, torby lub plecaka. Owiń je szmatką, aby w miarę możliwości utrzymywać jak najwyższą temperaturę i chronić przed ochłodzeniem.  Dzięki temu unikniesz przykrej niespodzianki, iż po wymianie nowe baterie będą pracować bardzo krótko.

Pewnym problemem, zwłaszcza w niższej klasie lustrzanek, może być twardnienie i spadek elastyczności gumowych elementów obudowy oraz plastikowych przycisków na obudowie aparatu. Zwróć uwagę, zwłaszcza gdy jest bardzo zimno, żeby przez przypadek nie wyłamać czegoś. Pamiętaj, że Twoje czucie „w palcach” też nie jest takie jak w ciepłym pomieszczeniu.

Uciążliwe staje się pogorszenie jakości obrazu na ekraniku LCD na tylnej ściance aparatu. Bardzo często podczas pracy korzystam z podglądu i lekkie przydymienie oraz spadek kontrastu uprzykrzają pracę. Oczywiście, nie jest to bardzo duży problem, ale niewątpliwie zdarza się podczas zimowego fotografowania.

Największym problemem, którego doświadczyłem, jest kłopot z wilgocią i parą zwłaszcza w sytuacji, gdy wchodzimy do ciepłych, ogrzanych pomieszczeń. Wycieranie obiektywu szmatką, irchą bądź specjalną ściereczką z mikrowłókna na niewiele się zda. Gdy spojrzysz przez wizjer, będzie Ci się wydawać, że wokoło jest pełno pary i mgły. Zaparowanie pola widoczności to nie jest najgorsza rzecz, jaka może Cię spotkać.

W sytuacjach krytycznych może dojść do zwarć w aparacie, jeśli woda w postaci pary wodnej dostanie się do wewnątrz. Gdy pracujesz z dwoma aparatami pewnym rozwiązaniem jest zostawienie jednego w pomieszczeniu, aby po wejściu odłożyć aparat wiszący na szyi i chwycić ten, który czeka już parę chwil w wyższej temperaturze. Stara zasada fotografowania w wilgotnych warunkach mówi, iż zanim włożysz aparat do torby, powinieneś wyjąć baterie, aby sprzęt bezpiecznie mógł odparować. Znam fotografów, którzy noszą w plecaku woreczki często umieszczane w opakowaniach ze sprzętem telewizyjnym, czyli pochłaniacze wilgoci.

Ostatnim, bardzo życiowym zagrożeniem jest możliwość… upadku. Wychodząc np. z kościoła w zimowych miesiącach, staram się mieć na szyi tylko jeden aparat.

Raz zrobiłem pięknego fikołka na schodach kościoła i dzięki temu, że dzierżyłem w ręce tylko jeden aparat, miałem szansę uchronić sprzęt przed rozbiciem. Ty także masz możliwość przewrócenia się zimą, gdyż często cofasz się z aparatem przy oku i nie widzisz oblodzonego chodnika.

Na podstawie: 

Profesjonalna fotografia ślubna. Od perfekcyjnego warsztatu do dochodowego biznesu

 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

CommentLuv badge